I udało się! Po długich bojach i nieudanej pierwszej partii upiekłam ciasteczka o których mówiłam w poprzednim poście. Nie mają one takich przepięknych kształtów ponieważ nie miałam foremek. Ciasteczka wykroiłam radełkiem do faworków. A oto i one:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O, bardzo się cieszę, że je upiekłaś :). Mam nadzieję, że smakowały, bo prezentują się wzorcowo ;)!
OdpowiedzUsuń